Tak więc dziś powstała kolejna bombka :) wciągnęło mnie to, mam chęć zrobić jeszcze kilka i może zdążę przed świętami, bo chciałbym takie bombki później rozdać najbliższym :) ale chciałabym również już zacząć mój nowy obraz do którego już mulinki dawno przyszły.
Wracając do bombki- jest klejona na kuli styropianowej 12 cm. Oklejona kanwą czerwoną i zielona 54/10. I jak zwykle pomocnicy to klej Magic, szpileczki, wstążeczki :) Zanim zaczęłam te hafty na bombkę to na kuli narysowałam grubym ołówkiem ćwiartki, które później odrysowałam na papierze xero (polecam kalkę techniczną bo widoczniej ale nie miałam akurat) i wycięłam a na wzór wyciętej ćwiarteczki powstawały hafciki :) no to lecimy :P
Niestety jakość zdjęć gotowej bombki nie powala, robione od razu po klejeniu jak bombka jeszcze mokra i przy sztucznym świetle, czego bardzo nie lubię. Na dniach powtórzę serię zdjęć (o ile mi się zechcę aranżować od nowa) :)
Dobry klej wysycha na bezbarwnie :) także ja używam zawsze tego sprawdzonego już przeze mnie. Bo raz się już nacięłam i zniszczyłam pracę.
super, żadnych zmarszczek , gładziutko :D
OdpowiedzUsuńcudenko
OdpowiedzUsuńKolejna cudowna praca! Podziwiam szczerze i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWow :) cuda
OdpowiedzUsuńZapraszam czasem do mnie na quillingowamama.blogspot.com