Witajcie. Dziś zobaczycie jak mój stary taborecik uniknął ''śmierci''. Miał iść już na straty, bo wygrzebałam go w piwnicy robiąc porządki ale patrząc na niego od razu zaświtał mi pomysł. Wyczyściłam dziadka, pomalowałam, od tapicera wysępiłam kawałek gąbki i obiłam stare siedzisko. Teraz dziadek jest piękny i ma nowe życie, stoi w kuchni i służy do przetrzymywania różnych rzeczy hehe np kosza z orzechami :)))
Te Twoje meblowe prace uwialbiam najbardziej :) pozdrawiam Noworocznie , do siego roku Kasiu :)
OdpowiedzUsuńCudny ten taboret! I jakie śliczne kolory dałaś mu Kasiu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo ładny :) Trochę nie moje klimaty, ale podoba mi się
OdpowiedzUsuń